Od bladego świtu w Szyciarni poruszenie! Myszy wstały wraz z pierwszymi promieniami słońca i szaleć zaczęły.
Biegały dookoła stołu, wpadały w poślizgi na zakrętach i czasami jedna z drugą schowała się dla złapania oddechu w mysiej dziurze.
Na nic się zdały prośby i narzekania:
- Jest rano, jeszcze pięć minut - zaspane prosiły króliczki
- Cicho dzieciaki! Spać jeszcze! - irytowały się flamingi
- Zaraz ktoś się przewróci i dopiero będzie! - straszyły mądre sowy
A myszy niestrudzone szalały i co i rusz wołały "berek! berek!"
Nagle żołędzie zawołały:
- Kota idzie! Na półki!
Poruszenie się zrobiło, bo myszy do swojej półki daleko akurat miały, a tu jeszcze dwa ostre zakręty...
- Dzień dobry! - powiedziała z uśmiechem Kota. Popatrzyła na półkę z myszami i pomyślała "chyba ich więcej było..." .
Weszła Kota do pracowni, myszy wszystkie dobiegły do półki i w sklepie zaczęła się codzienna krzątanina.
#szyciarniapogodzinach cz.2
#mysz